Po usłyszeniu przepowiedni czarownic, Makbet jest wewnętrznie rozdarty. Z jednej strony ambicja prowadzi go do wniosku, że musi zamordować Duncana. Z drugiej strony odzywa się w nim lojalność wobec niego. Wie, że Duncan był sprawiedliwym i miłosiernym władcą. Jak może go zamordować? Z drugiej strony, jak może zrealizować swoją ambicję zostania królem, nie pozbywając się go?
Co dziwne, Makbet nie bierze pod uwagę, że mógłby zostać królem bez uciekania się do morderstwa. Wiedźmy nie przepowiadają mu przecież, że aby zdobyć tron, musi zabić. Trzecia czarownica mówi jedynie:
Niech żyje Makbet, będziesz królem.
Mimo to Makbet uważa, że jeśli ma zdobyć tron, musi wziąć sprawy w swoje ręce. Nie tylko chce rządzić, ale chce rządzić teraz.
Makbet mówi, że teraz, gdy Malcolm jest księciem Cumberlandu, on będzie musiał zabić Duncana. Choć jest to straszne, wie że zamorduje Duncana. Ambicja bierze górę nad jego lojalnością.