Po dotarciu do dziewiątej sfery Raju, gdzie mieszkają aniołowie, Dante wchodzi do Empyreanu, miejsca światła, które znajduje się poza materią, gdzie przebywa Bóg. Mówi, że tam jego wzrok przeniknął promień światła, który był samą prawdą.
W tym ostatnim canto często brakuje Dantemu słów, które odpowiadałyby jego doświadczeniu. Porównuje się do marzyciela, ponieważ szczegóły tego, co się wydarzyło, rozpadły się na fragmenty, podczas gdy „słodkie” uczucie pozostało. Niemniej jednak pamięta, że patrząc w promień światła, który jest prawdą, zobaczył, że wszystkie rzeczy we wszechświecie są połączone w jedność przez miłość. Na tę wizję jego serce „podskoczyło” i poczuł „intensywną radość”. W tym intensywnym świetle zobaczył trzy różnokolorowe kręgi, załamujące się jak tęcza. Wydaje się, że była to Trójca Święta. Dante nie jest w stanie do końca pojąć tych kręgów, ale wyniósł z tej wizji prawdę, że jego „pragnienia i wola” są poruszane przez tę samą boską miłość, która porusza słońcem i gwiazdami. Miłość znajduje się w centrum wszechświata.
Dante przebył długą drogę od czasu, gdy rozpoczął swoją wędrówkę przez piekło, czyściec i niebo. Na początku czuł, że traci wiarę, ale pod koniec podróży wizja nieba upewniła go, że Bóg jest prawdziwy i że Jego miłość jest energią napędzającą wszechświat.